123

Uwaga! Ta wi­try­na wy­ko­rzy­stu­je pli­ki cook­ies w ce­lu umoż­li­wie­nia dzia­ła­nia nie­któ­rych fun­kcji ser­wi­su (np. zmia­ny ko­lo­ru tła, wy­glą­du in­ter­fej­su, itp.) oraz w ce­lu zli­cza­nia li­czby od­wie­dzin. Wię­cej in­for­ma­cji znaj­dziesz w Po­li­ty­ce pry­wat­no­ści. Ak­tual­nie Two­ja przeg­lą­dar­ka ma wy­łą­czo­ną ob­słu­gę pli­ków co­o­kies dla tej wi­try­ny. Ten ko­mu­ni­kat bę­dzie wy­świet­la­ny, do­pó­ki nie za­ak­cep­tu­jesz pli­ków cook­ies dla tej wi­try­ny w swo­jej przeg­lą­dar­ce. Kliknięcie ikony * (w pra­wym gór­nym na­ro­żni­ku stro­ny) ozna­cza, że ak­ce­ptu­jesz pli­ki cookies na tej stro­nie. Ro­zu­miem, ak­cep­tu­ję pli­ki cook­ies!
*
:
/
G
o
[
]
Z
U

Sin­ga­pur 2016 – w dro­dze do Lao­su

W Sin­ga­pu­rze by­liś­my już w 2015 ro­ku. Po­le­cie­liś­my tam tro­chę przez przy­pa­dek, bo wy­bie­ra­liś­my się do Wiet­na­muKam­bo­dży, ale ta­nie bi­le­ty lot­ni­cze by­ły aku­rat do Kua­la Lum­pur. A z Kua­la Lum­pur do Sin­ga­pu­ru jest tyl­ko 350 km, więc szko­da by­ło zmar­no­wać ta­ką okaz­ję i nie od­wie­dzić te­go pań­stwa-mia­sta.

Po­nie­waż w tym ro­ku chcie­liś­my do­koń­czyć zwie­dza­nie In­do­chin (po­zo­stał nam Laos), a tak­że zo­ba­czyć ka­wa­łek In­do­nez­ji (kon­kret­nie wy­spę Ja­wę) – chcie­liś­my po­wtó­rzyć ma­newr z ubieg­łe­go ro­ku i po­no­wnie po­le­cieć do Ma­lez­ji, ale li­nie lot­ni­cze spra­wi­ły nam ko­lej­ną niespo­dzian­kę – w tym ro­ku tań­sze bi­le­ty by­ły do Sin­ga­pu­ru. I tak oto je­steś­my tu je­szcze raz i tu roz­po­czę­liś­my wy­pra­wę Az­ja 2016.

Wy­pra­wa ta trwa­ła pra­wie 40 dni, a jej plan był na­stę­pu­ją­cy:
1Po­le­cie­liś­my do Sin­ga­pu­ru, w któ­rym za­trzy­ma­liś­my się na trzy noc­le­gi.
2Z Sin­ga­pu­ru sa­mo­cho­dem prze­je­cha­liś­my do Jo­hor w Ma­lez­ji i da­lej – przez Ma­lak­kę do­je­cha­liś­my do Kua­la Lum­pur wg pla­nu opi­sa­ne­go w dzien­ni­ku Ma­lez­ja 2016.
3Z Kua­la Lum­pur po­le­cie­liś­my do Lao­su, w któ­rym spę­dzi­liś­my 14 dni wg pla­nu opi­sa­ne­go w dzien­ni­ku Laos 1026.
4Z Luang Pra­bang (w Lao­sie) po­le­cie­liś­my do Ban­gko­ku w Taj­lan­dii gdzie spę­dzi­liś­my Trzy dni w Ban­gko­ku.
5Z Ban­gko­ku po­le­cie­liś­my na Ja­wę. Tam prze­je­cha­liś­my sa­mo­cho­dem z Ku­ta (na Ba­li) do Dża­kar­ty wg pla­nu opi­sa­ne­go w dzien­ni­ku In­do­ne­zja 2016.
6Z Dża­kar­ty po pra­wie czter­dzie­stu dniach tu­łacz­ki wró­ci­liś­my do kra­ju.

W tym ro­ku mie­liś­my du­żą – aż dwu­na­sto­o­so­bo­wą eki­pę. To dob­rze, by­ło we­so­ło i bez­pie­cznie. By­ła ze mną oczy­wi­ście mo­ja żo­na Ewa:

 

Ewa w Ca­me­ron Hig­hlands (wzgó­rza her­ba­cia­ne). Ma­lez­ja. Rok 2015.

a tak­że na­sza wspól­na zna­jo­ma Adela, któ­ra by­ła z na­mi na wy­pra­wie w ro­ku 2015:

 

Adela w An­gkor Wat. Kam­bo­dża. Rok 2015.

 

Adela i Ewa przy wo­do­spa­dzie Dry Nur. Wiet­nam. Rok 2015.

A oto i ca­ła na­sza eki­pa w kom­ple­cie na spot­ka­niu przed­wy­jaz­do­wym w czer­wcu:

 

Od le­wej: Iwo­na, Ma­rek, Ag­niesz­ka, Adela, Ola, Vio­let­ta, Gra­ży­na, An­na, Ewa, Joa­sia i Da­wid.

Dzien­ni­ki po­dró­ży pro­wa­dzi­łem ja, czy­li Ste­fan Naw­roc­ki:

 

To ja w So­na­marg. In­die Pół­noc­ne. Rok 2014.

Dzię­ku­ję za ki­bi­co­wa­nie i ko­men­ta­rze. Jak zwyk­le by­ło cięż­ko :-) i sło­wa otu­chy na pe­wno się przy­da­ły.


Komentarze: pokaż komentarze (1)

Serwisy 3n

Logo Kombi
Logo Wirtualnej Galerii
Logo 3N STOCK PHOTOS
Logo Kombi PDF Tools
Logo Projektora K3D
Logo 3N Games
W